OFICJALNA STRONA KLUBU PIŁKARSKIEGO GKS TYCHY
BETCLIC 1 LIGA

Maciej Kikolski opuszcza szeregi GKS-u Tychy

2024-06-03
Angelika Fila
Łukasz Sobala

Wypożyczony ubiegłego lata do drużyny Trójkolorowych bramkarz, Maciej Kikolski kończy przygodę w GKS-ie Tychy i powraca do Legii Warszawa.

Kikol do zespołu Dariusza Banasika dołączył latem 2023 roku na zasadzie wypożyczenia od Wojskowych. Przez cały, ubiegły sezon Fortuna 1. Ligi był „jedynką” miedzy słupkami tyskiego zespołu. Na swoim koncie zanotował 34 spotkania w barwach GKS-u. W 12. meczach zachował czyste konto, zajmując pod tym względem 6. miejsce w klasyfikacji ligowej. Będąc golkiperem Tyszan otrzymał dwa razy powołanie do reprezentacji Polski U20. 

- Przychodząc do GKS-u powiedziałeś nam, że jest to doskonały klub do rozwoju. Jak teraz, po roku odniesiesz się do własnych słów?

- Nadal się pod nimi podpisuję obiema rękoma. Ja czuję, że jestem w innym miejscu, niż byłem rok temu. Liczba rozegranych meczów i minut zrobiła swoje, wniosła pewne doświadczenie, więc to tylko się potwierdziło.

- Jak dużo bramkarskich umiejętności poprawiłeś, będąc praktycznie przez cały sezon „jedynką” między słupkami? Nad czym jeszcze musisz popracować?

Wydaje mi się, że każdą umiejętność gry w bramce poprawiłem w jakimś stopniu. Czuję, ze udowodniłem swoje możliwości w grze na przedpolu w wyższej lidze. Czuję się w tym elemencie pewnie. Wiem też, że,  żeby wejść na ten top bramkarski to muszę jeszcze poprawić wszystkie elementy, bo wiadomo jak młodzi polscy bramkarze przebijają się do wielkich klubów gdzieś na świecie i wiem, że muszę pracować nad wieloma elementami gry.

- Które ze spotkań uważasz za najlepsze w swoim wykonaniu?

Mecz z Wisłą Kraków. Było sporo momentów w tym meczu, w których pomogłem drużynie. To spotkanie było rozegrane gdzieś po słabym meczu w Łęcznej też, drugi wyjazd z rzędu, jeszcze w moje urodziny. Przy takiej atmosferze, przy takiej publice, czyste konto. Uważam, że to był mój najlepszy mecz.

- A najtrudniejszy moment w trójkolorowych barwach?

Od razu mi przychodzi do głowy mecz z Polonią Warszawa i pierwsze 15 minut, gdzie to był mój debiut w Tychach, oficjalny. Po kwadransie było już 2:0 dla Polonii i nie było wiadomo co będzie dalej. Później cała drużyna pokazała charakter i ostatecznie wygraliśmy ten mecz, ale można powiedzieć, że to był taki mój chrzest z 1. Ligą, po tych 15. minutach, gdy przegrywaliśmy 0:2.

Rozmawiała Angelika Fila

Maćku, niezmiernie dziękujemy za grę w trójkolorowych barwach. Powodzenia w dalszej karierze!

Udostępnij materiał: