22 września o godzinie 17:00 w meczu 10. kolejki Betclic 1. Ligi piłkarze GKS-u Tychy zmierzą się w domowym spotkaniu z zespołem Stali Stalowa Wola.
Tyszanie przystąpią do niedzielnego meczu z determinacją, pragnąc zmazać plamę po nieudanym derbowym starciu z Ruchem Chorzów. Podopieczni Artura Skowronka będą mieli także szansę na przełamanie niekorzystnego bilansu – ostatnie ligowe zwycięstwo na własnym stadionie odnieśli ponad cztery miesiące temu, 27 kwietnia, pokonując Zagłębie Sosnowiec.
- Wiemy, na którym miejscu jest Stal Stalowa Wola, ale to nie ma absolutnie znaczenia. Musimy skupić się przede wszystkim na sobie. Wiem, że mamy dużą jakoś w drużynie i na boisku trzeba to udowodnić. Chcemy w końcu złapać serię zwycięstw. Klub i kibice zasługują zdecydowanie na więcej - zaznacza pomocnik GKS-u, Rafał Makowski.
Drużyna ze Stalowej Woli to tegoroczny beniaminek zaplecza Ekstraklasy. „Hutnicy” po dziewięciu rozegranych meczach mają na swoim koncie zaledwie jeden punkt, zdobyty w spotkaniu z Chrobrym Głogów. Trenerem Stali jest Ireneusz Pietrzykowski, który w swoim CV ma dwa awanse z tym klubem – do 2. oraz 1. ligi.
Historia ligowej rywalizacji pomiędzy GKS-em a Stalą przemawia nieznacznie na korzyść naszego niedzielnego rywala. W dotychczasowych 16 meczach tyszanie odnieśli 5 zwycięstw, 5 razy zremisowali i 6 razy przegrali.
Ostatnia potyczka pomiędzy oboma zespołami miał miejsce w 2016 roku. Wówczas w Tychach lepszy okazał się GKS, który wygrał 2:0 po bramkach Mateusza Mączyńskiego i Daniela Tanżyny.
Trener Artur Skowronek nie będzie mógł liczyć na Mamina Sanyanga, który w meczu z Ruchem Chorzów doznał poważnej kontuzji i będzie musiał pauzować od 6 do 9 miesięcy. Na liście kontuzjowanych znajdują się również Dominik Połap, Krzysztof Machowski i Yannick Woudstra.